CIAŁO....pod reklamę wydzierżawię

CIAŁO....pod reklamę wydzierżawię

CIAŁO....pod reklamę wydzierżawię
autorem artykułu jest Magdalena Mirowicz

Może coś jest ze mną nie tak... ale od zawsze miałam jakieś dziwne awersje do firmowej odzieży.

Problemem, tylko w niewielkim stopniu, była ich wysoka cena.
Nie chodziło mi też o ich jakość.
Mój organizm bronił się zwyczajnie przed noszeniem czyjegoś znaczka.

Czy to dewiacja?...

Może wynika to z tego, że zawsze byłam daleka od przynależności do organizacji i od wszelkich emblematów, które klasyfikowały by mnie do jakiejś grupy.

Harcerstwo, Szkolne Towarzystwo Przyjaźni Polsko – Radzieckiej, Oazy i Fankluby omijałam dużym łukiem.

Te parę przypadków utożsamiania się, jakie mi się przydażyły w życiu, z filozofią czy religią, a tym samym z określoną grupą społeczną, skutecznie wybiło mi z glowy kolejne próby.

W temacie wspomnianej odzieży, problem by w zasadzie dla mnie nie istniał, gdyby te uznane firmy nie afiszowały sie tak ze swym logo.

- ?! ..Absurd ! - ktoś krzyknie.

Cóż to fakt, że dla większości ludzi właśnie to jest ta rodzynka w cieście, dla której warto je zjeść. Niestety nic na to nie poradzę, że ja czuję się w takich ciuchach po prostu jak słup ogłoszeniowy.

Spójrzmy jednak na to z mojej strony.

Zakładasz buty Lacoste, skarpeki Adidasa, spodnie Diesela, koszulkę Esprita, czapeczkę Nike, że nie wspomnę już o intymnym Triumfie i pięknie wszystko ze sobą współgra, tylko ten mały szkopuł... Logo na każdej z tych rzeczy.

A czym jest Logo jak nie unikatalnym imieniem firmy, a czasem nawet wręcz bywa autentycznym nazwiskiem właściciela bądź projektanta.

I kołacze się we mnie pytanie, jak można w takim wypadku być jeszcze sobą nosząc na ciele tyle firm, korporacji, i nie daj Boże, indywidualnych osób, na raz.
Jak można jeszcze udźwignąć własną niepowtażalną, indywidualność?

I jak można, przede wszystkim, przekrzyczeć własnym komunikatem do świata, wszystko to co krzyczy zanim otworzysz usta?

W sytuacji gdy reklamy atakują nas na każdym kroku, a my staramy się od nich uciekać czasem przez wymyślne systemy unikania spamu i reklam telewizyjnych.

Chyba niepostrzeżenie, sami staliśmy się ni mniej ni więcej powierzchnią reklamową gotową do dzierżawy. Czyniąc z tego, co ciekawe, ogromy przywilej i, co absurdalne, słono za to płacąc.

Ot życie....pełne jest zagadek...


--
Magdalena Mirowicz
www.omani.bloog.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zobacz takze:
Jak trenować bezpiecznie i skutecznie ?
Techniki aktorskie w biznesie
Jak wspomaga nas kofeina
Życie w Irlandii
Wybór domeny